www.owczarek-niemiecki.ipnet.pl

[Basia i V]

Mam pytanie dotyczące niemieckich sędziów - odnoszę wrażenie, że na polskich wystawach owczarkarskich sędziuje stale ta sama, wąska grupa sędziów (w większości - niemłodych). Oczywiście, jeśli przy okazji wystawy jest organizowany koerung -sprawa jest jasna, bo sędzia musi być jednocześnie kormeistrem. Ale jeśli jest to tylko wystawa - czemu ten zestaw osobowy jest tak mały? Czy to wynika z przepisów SV, czy raczej - z osobistych kontaktów organizatora wystawy? A może poprostu nie wszyscy niemieccy sędziowie mają ochotę u nas sędziować (i stawiaja zapory np cenowe)?
I drugi temat - szkolenie polskich sędziów - czy przy okazji niektórych wystaw nie można by urządzić seminarium dla sędziów? Zwłaszcza młodzi stażem sędziowie-rozszerzacze powinni na tego typu szkoleniach być obowiązkowo. Poza tym - jeśli chcemy wychować polskich kormeistrów -(jak to nazwać po polsku? licencjodawców?) to takie szkolenie powinno obowiązkowo dotyczyć także wszystkich pozostałych sędziów (tych, co to sędziują, hodują i szkolą ON). Wiem,że czasem takie szkolenia są organizowane (ostatnio zdaje się Wrocław coś takiego przygotował, tam zdaje się był wykład o zagadnieniach weterynaryjnych). Ale wykład był dobrowolny, a może czas ustanowić, że dla przyszłych kormeistrów takie seminaria są obowiązkowe?
To są moje pytania mocno na wyrost, ale mam już trochę dość jałowego mielenia kto komu "podpadł" i dlaczego.
_________________
Barbara Pawlik

[askad]

Odpowiem może początkowo na pierwszą część pytania

Nie mogę odpowiadać w imieniu innych - wyjaśnię więc dlaczego do Świerklańca zapraszam takich a nie innych sędziów

Zasada pierwsza - nie zapraszam nigdy drugi raz sędziego, który mnie kiedykolwiek "wystawił" - tzn. przyjął zaproszenie, a potem zrezygnował
Początkowo - ze względów finansowych - zapraszałam tylko jednego Niemca Gdy wystawa w Świerklańcu zrobiła się bardziej znana - "stać" było mnie na zaproszenie dwóch Niemców

A zasada doboru sędziów - jeden musi być zawsze taki, którego znam tzn., o którym wiem, że jak powie "tak" to na pewno się po pół roku nie rozmyśli Jest to spowodowane troską o wystawę - jeśli zaprosiłabym 2 "niepewnych" sędziów (tzn. takich o których nie wiem czy są słowni) - to mogłabym (zakładając pecha) rozłożyć wystawę
Wybierając drugiego sędziego - często pytam po prostu tego pierwszego - z kim chciałby sędziować - bo nieprzyjemnie byłoby mieć na tej samej wystawie dwóch "wrogów" W taki właśnie sposób zaproszony został rok temu sędzia Ruediger Mai - jako sugestia Franka Goldlusta
Od tego roku staram się zapraszać do Świerklańca jednego sędziego, który jeszcze nie był nigdy w Polsce
Nie wypalił w tym roku Quoll - mam nadzieję, że wypali w przyszłym roku Luciano Mussolino (hodowca "Valcuvia", sędzia SV z Włoch).
W kolejnym roku - 2010 - mam zamiar zaprosić młodego sędziego, który dopiero dostanie uprawnienia do sędziowania za granicą - czyli młody, świeżo upieczony sędzia - ale za to hodowca z ogromnymi sukcesami na BSZS. Czas pokaże co z tego wyjdzie
_________________
Asia Domańska

[askad]

Zapomniałam dodać - że ponieważ od pewnego czasu nie wystawiam swoich zwierząt na wystawie przeze mnie organizowanej - więc odpada argument przy wyborze sędziego - czy dany sędzia lubi moje psy czy też nie
_________________
Asia Domańska

[brawos]

[Pat]